codzienność,
Od momentu kiedy to u nas zagościła nasza piękna, polska wiosna (znaczy się po świętach Wielkanocnych bo w święta to matka lepiła zajca śniegowego dla Blanki)
Właśnie od tego momentu kiedy to już cieplej tyci się zrobiło Blanka polubiła spacery na swoich nóżkach :) czyli jak tylko wstanie to pokazuje swoim małym, grubiutkim paluszkiem w stronę okna i krzyczy Pani, Pani ...:) tzn. moi drodzy, iż zapewne jak podejdziemy do okna to będzie jakaś Pani bo Blanka codziennie widzi jakaś Panią i jej robi papa ":)) no to spacery stały się długie, przeszły nawet w próby ucieczkowe, jednak matka zbyt cwana i wysportowana jest by jej czort Blankowy uciekł :)
Polubiła piaskownice o tak - to jej żywioł !! tam może siedzieć i siedzieć choć jak dziś pamiętam dzień w którym to pierwszy raz postawiłam ją w piaskownicy -dziwnie się zachwiała i delikatnie kucając bała się dotknąć piasku, następnie wykonała próbę dotykową a chwilę później smakową i takim to sposobem posadziła swoją małą, piękną, odstającą i zaczęła buszować.
Długo przyglądała się koleżankom o co chodzi z grabkami czy łopatką , po co nią się puka w foremkę i mówi cały ten wierszyk -o jej zjedzeniu jak Blanka już tyle razy próbowała i ten piasek wcale nie jest dobry :)
Teraz jest już cwana wyga piaskownicowa :) wsypuje piasek do wiaderka - no nie zawsze uda jej się łopatką czasem foremką czy ręką a potem odwraca i stuka a mama ma mówić ..’Babko, Babko udaj się..’ :)
Oprócz piaskownicy są wszelakie huśtawki czyli Blankowe ‘buju- buju’ tam dosłownie na każdej z nich po minucie by chciała a najlepiej gdyby mama to migusiem, za pomocą pstryknięcia palcem przenosiła ją raz na tą a raz na tamtą .
Spacery w wózku stały się nam dalekie – chyba że Blanka nie w wózku a za nim, znaczy się pcha go :) to wtedy możemy iść.
W grę wchodzi jeszcze nowa bryka Blankowa czyli jej rowerek składany przez jej super tatę który jak tylko go złożył to dumny jak paw chodził :) Rowerek lubimy jednak matka wolałaby by Blanka jeździła w nim na siedząco .. tak dobrze czytacie SIEDZĄCO bo moja córcia kochana to się kładzie i puszcza kierownicę i każe wozić a ona osiedlowy lans uprawia, ale to wszystko na zdjęciach , zobaczcie osądźcie sami :)
Blankowe outfity podwórkowe :)
Spacerowo
Od momentu kiedy to u nas zagościła nasza piękna, polska wiosna (znaczy się po świętach Wielkanocnych bo w święta to matka lepiła zajca śniegowego dla Blanki)
Właśnie od tego momentu kiedy to już cieplej tyci się zrobiło Blanka polubiła spacery na swoich nóżkach :) czyli jak tylko wstanie to pokazuje swoim małym, grubiutkim paluszkiem w stronę okna i krzyczy Pani, Pani ...:) tzn. moi drodzy, iż zapewne jak podejdziemy do okna to będzie jakaś Pani bo Blanka codziennie widzi jakaś Panią i jej robi papa ":)) no to spacery stały się długie, przeszły nawet w próby ucieczkowe, jednak matka zbyt cwana i wysportowana jest by jej czort Blankowy uciekł :)
Polubiła piaskownice o tak - to jej żywioł !! tam może siedzieć i siedzieć choć jak dziś pamiętam dzień w którym to pierwszy raz postawiłam ją w piaskownicy -dziwnie się zachwiała i delikatnie kucając bała się dotknąć piasku, następnie wykonała próbę dotykową a chwilę później smakową i takim to sposobem posadziła swoją małą, piękną, odstającą i zaczęła buszować.
Długo przyglądała się koleżankom o co chodzi z grabkami czy łopatką , po co nią się puka w foremkę i mówi cały ten wierszyk -o jej zjedzeniu jak Blanka już tyle razy próbowała i ten piasek wcale nie jest dobry :)
Teraz jest już cwana wyga piaskownicowa :) wsypuje piasek do wiaderka - no nie zawsze uda jej się łopatką czasem foremką czy ręką a potem odwraca i stuka a mama ma mówić ..’Babko, Babko udaj się..’ :)
Oprócz piaskownicy są wszelakie huśtawki czyli Blankowe ‘buju- buju’ tam dosłownie na każdej z nich po minucie by chciała a najlepiej gdyby mama to migusiem, za pomocą pstryknięcia palcem przenosiła ją raz na tą a raz na tamtą .
Spacery w wózku stały się nam dalekie – chyba że Blanka nie w wózku a za nim, znaczy się pcha go :) to wtedy możemy iść.
W grę wchodzi jeszcze nowa bryka Blankowa czyli jej rowerek składany przez jej super tatę który jak tylko go złożył to dumny jak paw chodził :) Rowerek lubimy jednak matka wolałaby by Blanka jeździła w nim na siedząco .. tak dobrze czytacie SIEDZĄCO bo moja córcia kochana to się kładzie i puszcza kierownicę i każe wozić a ona osiedlowy lans uprawia, ale to wszystko na zdjęciach , zobaczcie osądźcie sami :)
Blankowe outfity podwórkowe :)
Blania pewnie, tak jak jej mamusia ma największe branie na dzielni ;) Pozdrawiam i śle całuski. Ciotka K.
OdpowiedzUsuństylizacje Blaneczkowe boskie jak zawsze! ;)
OdpowiedzUsuńa szara czapa jest mega!! :)
ta? a sprobuj matka leżeć na rowerze!:-P
OdpowiedzUsuń