Blubo,
Szał ciał - czyli konkursowo nam ;)
Za ta miłość waszą, moją i te liczby nie małe, pomyślałam aby poprawić wam humor tuż przed weekendem ogłaszam...
KONKURS!!!!
a tak nie inaczej myślę sobie! coś od siebie damy..
Blubo rzekło: nagrody mamy ;)
To i lecim my z tą wieścią na Polskę
Szczecin, Kielce, Katowice, Gdynia, Olsztyn, Warszawa
i inne polskie okolice.
A zasady takie mamy:
Lubimy Blaneczkowo --> TU
Lubimy Blubo --> Tu
Lubimy i udostępniamy plakat --> Tu
a pod plakatem napiszcie:
W jaki sposób wygłupiacie sie z dzieciakami, mam na myśli taki totalny "szał ciał"
Co uwielbiają ? Jakie wtedy miny mają ? Jaki śmiech ? Gdzie gilgotki i te inne wasze psotki...:)
Tym razem nie ma losowania a jest szanowne jury : My i Blubo :) wybierzemy odpowiedzi najbardziej powalające nas na kolana, które spowoduje że będziemy miały na twarzy banana,
mamy się śmiać i inspirować
a potem z naszymi dzieciakami taki "szał ciał" montować:)
Uwaga wygrywają dwie osoby :)
konkurs trwa od 28 do 05.07.2013
Dajcie czaduuuuu! przecież ja wiem że wy potraficie ;)
Szał ciał to u Nas codzienny element dnia!
OdpowiedzUsuńTata Artur zgrywusem nazywa się i jak tylko wraca z pracy wygłupiać się z małą Olą chcę.
A, że Oleńka jeszcze nie bardzo go rozumie, złości się na tatę, bo woli spokojniejsze psoty i harce.
Gilgana pod paszkami uwielbia być, śmieje się w głos, tak, że aż czasami zakrztusi się ;-)
Lubi też inne zabawy, gdy mama na głowę zakłada co pod ręką jest, pieluszkę, spodenki czy też bluzki dwie, Oleńka w mig ściąga mamie, co na głowie ma, a mama wtedy mówi: hura!
Ola przestać śmiać się nie potrafi, zabawę powtarzać trzeba przynajmniej sto razy!
Oczy jej tyle szczęścia w sobie mają, a mina mówi mamo z Tobą jest tak wspaniale!
Tata Artur znów swoje psoty i figle stosuję na siostrzenicy mojej.
Ich wygłupom końca nie ma, wystarczy na dwór wyjść, bo usłyszeć Dominikę jak krzyczy i piszczy.
Mała Dominika na kolana wchodzi, Artur wtedy wyciąga palec wskazujący i mówi: „Ciekawe co się stanie, jak nacisnę tutaj?”
I wierci Doni dziurę w zależności, gdzie wypadnie – na udach, plechach czy brzuszku – tam właśnie Dominika lubi najbardziej ;)
Dominiki radość nie zna granic! Śmieje się krzyczy, wije się jak wąż mały. Gdy sytuacja się troszkę uspokoi, sama zaczepia Artura by powtórzył wszystko od nowa.
Piszczy i krzyczy w niebogłosy, każdy na dole zastanawia się: o co chodzi?
Dominika lubi też zaczepiać Artura mówią do niego: gdzie jest szyjka?
On wtedy szybko ją porywa, gryząc leciutko w szyjkę i mówiąc : tu jest Twoja szyjka.
Dominikę mama do Nas zawsze ładnie uczesze, lecz gdy Mała schodzi na dół z wygłupów,
mama za głowe się łapie widząc twarz rumianą i włosy rozkopane.
Takich to wariatów w domu mam. Strach pomyśleć co będzie działo się, gdy Nasza Ola podrośnie i na takie swawole z Tatą będzie miała chęć ;-)
halo halo odpowiedzi pod plakatem na fanpagu :)))
UsuńOh przepraszam ;) już dodaję ;)
OdpowiedzUsuńnic się nie stało ważne że już jest :))
Usuńbierzemy udział!
OdpowiedzUsuńi już za dni kilka zapraszamy do Nas na mega wielki "roczkowy" konkurssssik! :)
http://islandofflove.blogspot.com/
Jestem OLI-mała psota
OdpowiedzUsuńbardzo lubię sie GILGOTAĆ!
Piórkiem,rączą czym się da,
bo ja lubię się też śmiać!
MAMA głaska mnie w brzuszek
ja ze śmiechów zwijam się w kłębuszek...
TATA miny dziwne stroi
jednym słowem ze mną broi,
BABCIA śpiewa jak szalona,
moja buzia zadowolona!
Jeszcze DZIADEK na dokładkę
zwinnie wywija swoim zadkiem,
tak wiec śmiechów co nie miara-nam nie straszna żadna mara.
aleksandra.slusarczyk@op.pl
z syniem OLIWIERKIEM
jeszcze raz powiem odpowiedz na pytanie ma być pod plakatem na fb ;)
Usuń.
OdpowiedzUsuń