Blubo,
wtedy to dziecię jęczy, marudzi. Bo jak chore to przecież marudne i co tu robić ? Przy temperaturze nie ma mowy o spacerach, spotkania z dzieciakami też nidy rydy , zostało kiblowanie w domu np. z mamą .
No tak.. i co ? biedna matka na głowie staje oby to dziecko coś robiło, czymś się zajęło ale przecież ciężko teraz o koncentracje jak tu kaszel, jak gorączka, jak gil cieknie. W grę wchodzi zabawa z dzieckiem, nie ma nawet mowy by dziecko bawiło się samo a matka np. usiadła nogi położyła czy choćby obiad zrobiła.. Zapomnij..
Obiad to robisz kiedy dziecię śpi a jak się obudzi marudnik, to ty baw się z nim, stawiaj klocki, graj na bębenku, puzzle układaj, lale ubieraj...a książka? czytacie książki ?
My lubimy , ba ! Czort uwielbia i mogłabym teraz wkleić stos serduszek - serio ona uwielbia . Moje wspomnienie książkowe z dzieciństwa to jedna wielka gruba książka Jana Brzechwy i Juliana Tuwima oraz mniejsze czytadełka - poczytaj mi mamo . "Samochwała", "Kaczka Dziwaczka", "W Aeroplanie" - jej, jak te książki pobudzały dziecięca fantazję. Znając siebie, uznałam iż te książki i u nas zagoszczą, oczywiście lubimy i inne nowości ale te to właśnie nasz książkowy must have .
Ostatnim hitem w naszym domu jest bajka "Chory kotek" Stanisława Jachowicza i najlepiej jak mama zna bajkę na pamięć by mogła zmieniać głos, gestykulować a jeszcze do tego robić szybkie przebieranki:) widzicie sami jakie mam wymagające dziecko a ma dopiero 18 miesięcy o!
Tak też podążając za tym, chcąc sprostać wymaganiom mego Czorta - Matka została zmuszona zmienić tyci bajkę by móc dziecko zaangażować do teatrzyku, czyli do wspólnej zabawy. Do tego wszystkiego główną rolę musiała obrać Bluboszka , nowy kumpel Kurak Jolanty no i sama Blaneczka
A tym, którzy z gilem wojują, którzy w domu z chorobą kiblują - polecam taką formę zabawy u nas było śmiechowo normalnie śmiechowo :)
Zapraszam!
...Zszywamy. !
Chora Bluboszka
Sezon gilów, ciągania nosa, fridy, syropków i innych, uważam już dawno za otwarty...wtedy to dziecię jęczy, marudzi. Bo jak chore to przecież marudne i co tu robić ? Przy temperaturze nie ma mowy o spacerach, spotkania z dzieciakami też nidy rydy , zostało kiblowanie w domu np. z mamą .
No tak.. i co ? biedna matka na głowie staje oby to dziecko coś robiło, czymś się zajęło ale przecież ciężko teraz o koncentracje jak tu kaszel, jak gorączka, jak gil cieknie. W grę wchodzi zabawa z dzieckiem, nie ma nawet mowy by dziecko bawiło się samo a matka np. usiadła nogi położyła czy choćby obiad zrobiła.. Zapomnij..
Obiad to robisz kiedy dziecię śpi a jak się obudzi marudnik, to ty baw się z nim, stawiaj klocki, graj na bębenku, puzzle układaj, lale ubieraj...a książka? czytacie książki ?
My lubimy , ba ! Czort uwielbia i mogłabym teraz wkleić stos serduszek - serio ona uwielbia . Moje wspomnienie książkowe z dzieciństwa to jedna wielka gruba książka Jana Brzechwy i Juliana Tuwima oraz mniejsze czytadełka - poczytaj mi mamo . "Samochwała", "Kaczka Dziwaczka", "W Aeroplanie" - jej, jak te książki pobudzały dziecięca fantazję. Znając siebie, uznałam iż te książki i u nas zagoszczą, oczywiście lubimy i inne nowości ale te to właśnie nasz książkowy must have .
Ostatnim hitem w naszym domu jest bajka "Chory kotek" Stanisława Jachowicza i najlepiej jak mama zna bajkę na pamięć by mogła zmieniać głos, gestykulować a jeszcze do tego robić szybkie przebieranki:) widzicie sami jakie mam wymagające dziecko a ma dopiero 18 miesięcy o!
Tak też podążając za tym, chcąc sprostać wymaganiom mego Czorta - Matka została zmuszona zmienić tyci bajkę by móc dziecko zaangażować do teatrzyku, czyli do wspólnej zabawy. Do tego wszystkiego główną rolę musiała obrać Bluboszka , nowy kumpel Kurak Jolanty no i sama Blaneczka
A tym, którzy z gilem wojują, którzy w domu z chorobą kiblują - polecam taką formę zabawy u nas było śmiechowo normalnie śmiechowo :)
Zapraszam!
Bluboszka była chora i leżała w łóżeczku,
I przyszedł doktor Kura: "Jak się masz, Bluboszeczku ?"
— "Źle bardzo...” — i łapkę wyciągnęła do niego.
Wziął za puls doktor Kura poważnie chorego,
Doktor zawołał pielęgniareczkę - Blaneczkę i rzecze:
"Trzeba obadać"
Doktor słucha, chucha i dziwy prawi:
— „Gdyby Bluboszka nie skakała,
to by nóżki nie złamała..
Źle bardzo... gorączka! źle bardzo, Bluboszeczku!
Oj! długo ty, długo poleżysz w łóżeczku,
I hulać nie będziesz, koniec i basta:
Broń Boże skakanki, trampoliny lub inne wariactwa!
...Zszywamy. !
Pielęgniarko- Blanko okulary poproszę!
Znieczulenie, igłę, nitkę i chorego na nosze!”
— "To kicać nie można?" — zapytała Bluboszka "Broń Boże! teraz nie kicamy a nóżkę oszczędzamy! leżeć jak żaba na liściu i nie ma mowy o żadnym wyjściu!"
I leżała Blubszka przez tydzień cały
a inne Blubochy sobie skakały.
A Wy Dziatki moje, patrzcie pod nóżki
- bo w życiu ostrożność kierować Wami musi !
Wystąpili:
W rolach głównych
Chora Bluboszka - Blubo
Doktor Kura - zwany Jolanty by Magpie
Pielęgniareczka Blaneczka - Czort Blankowy
kołyska - Poody
super pomysł na jeszcze ciekawszą wersje :)
OdpowiedzUsuńPlus dziesięć do zajebistości dla Mamy za super pomysłowość i kreatywność :)
OdpowiedzUsuńOj jest zamieszania z chorym maluszkiem...
OdpowiedzUsuńDokładnie, mamuśka kreatywna ! To skarb mieć taka mamuśke ! :) Brawo Brawo Brawo ! :)
OdpowiedzUsuńNo uwielbiam Cię postrzelona matko! <3
OdpowiedzUsuńświetny teatrzyk, świetny tekst - talent aż tryska :)
OdpowiedzUsuńZdrówka
Kobieto jesteś niesamowita :) Masz mega fajne pomysły :) Uwielbiam Was <3
OdpowiedzUsuńNo i Blanka ma lekarza z głowy, leczyć sama się może... chociaż tfu tfuuu, nie życzę nikomu.
OdpowiedzUsuńp.s. Przeuroczy post, nie da się nie uśmiechnąć :)
super zabawa :)
OdpowiedzUsuń😊
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl! Nie wpadlabym w zyciu na cos takiego!
OdpowiedzUsuńwww.xmajanaka.blogspot.com
Pozdrawiamy Bluboszkę. Gruszki :)
OdpowiedzUsuń