co znika w przedszkolu,
Jednak poruszyć chciałam kompletnie inny temat, który łączy wszystkie przedszkola, punkty opieki, ba! nawet szkoły.
Oczywiście nie mówię, że to wina przedszkola , broń Boże !
W 90% Czorta mojego i jakieś 10% procent rodziców, którzy nie zauważają, że ich dziecko przychodzi z 'czyjąś bluzką, opaską do włosów czy czapką' ;)
Zdarzyło mi się, że Blanka dotarła w nie swojej bluzie (wybaczmy dziadkowi)
Zdarzyło się, że wzięłam worek z brudnymi rzeczami nie nasz (wybaczmy i sobie )
Jednak zawsze zwracałam i zwracać będę.
Szkoda, że nie robią tak wszyscy...
Aby było lżej tkwię w przekonaniu, iż w tym przedszkolu jakiś łakomczuch mieszka.
Osiedlił się w piwnicy i wychodzi, kiedy może.
Zje koszulkę czy gumkę a czasami kapcie w tym całym ferworze.
Czort z Rabemi Kid's
Znikło w przedszkolu ? O najwiekszym łakomczuchu, czyli co przedszkole zjada.
Przedszkole - miejsce, placówka wychowawcza i opiekuńcza.
Fajnie jak jest miejscem przyjaznym, z rodzinną atmosferą i uczy nasze maluchy poprzez zabawę.
Czortowe przedszkole jak najbardziej takie ! :)
Zapewne niektóre z Was również to napiszą.Jednak poruszyć chciałam kompletnie inny temat, który łączy wszystkie przedszkola, punkty opieki, ba! nawet szkoły.
Zdarza się Wam posłać dziecko do przedszkola w nowej czapce, ulubionych rękawiczkach czy kapciach a przy odbiorze dziecka - okazuje się, że tego nie ma ?
Nie wspomnę o gumkach, spinkach do włosów czy podkoszulkach :)
Normalnie jakaś AMBA Fatima - było i nima.
Oczywiście giną rzeczy ładne i brzydkie, nowe i stare. Reguły nie ma.
Częstotliwość znikania zależy od asortymentu - bo gumki spinki czy inne akcesoria do włosów po pierwszym miesiącu ciężko zliczyć.
Rękawiczki zimą - kupuję hurtem :)
Koszulki, podkoszulki - podpisane czy też nie, rozpływają się.
I powiedzcie mi kochani czy ja sam w tym bólu ?
Oczywiście nie mówię, że to wina przedszkola , broń Boże !
W 90% Czorta mojego i jakieś 10% procent rodziców, którzy nie zauważają, że ich dziecko przychodzi z 'czyjąś bluzką, opaską do włosów czy czapką' ;)
Zdarzyło mi się, że Blanka dotarła w nie swojej bluzie (wybaczmy dziadkowi)
Zdarzyło się, że wzięłam worek z brudnymi rzeczami nie nasz (wybaczmy i sobie )
Jednak zawsze zwracałam i zwracać będę.
Szkoda, że nie robią tak wszyscy...
Aby było lżej tkwię w przekonaniu, iż w tym przedszkolu jakiś łakomczuch mieszka.
Osiedlił się w piwnicy i wychodzi, kiedy może.
Zje koszulkę czy gumkę a czasami kapcie w tym całym ferworze.
Czort z Rabemi Kid's
Nam też zeżarł milion pięćset spinek, gumek i rękawiczek, a kiedyś zdarzyło mu się nawet pożreć ulubioną maskotkę Młodej. Oplakatowaliśmy całe przedszkole, że oto zaginęła i poszukiwania na szeroką skalę rozkręciliśmy. Łakomczuch wypluł maskotkę i wcisnął z powrotem do szafki :D
OdpowiedzUsuńNam skubany zakosił ulubione kapcie znaczy jednego i amba, normalnie jeden czeka - może tamtego kiedyś zwróci ;)
UsuńU nas też giną najczęściej spodnie, dziś szukaliśmy buta :)
OdpowiedzUsuń