Kuta na cztery nogi

23:46:00 Blaneczkowo 6 Komentarze

Zdecydowanie moje dziecko jest kute na cztery nogi.
Jeśli takiego stwierdzenia nie słyszeliście to wytłumaczę: sprytna, przebiegła, itd.
Z dnia na dzień wskakuje na wyższy level.

Z łatwością przychodzi jej zmiękczenie mojego twardego jak głaz serca - już nie wspomnę co robi z dziadkami.
Nowa zabawka, zakazane żelki czy 3 porcja lodów - co to dla niej ;)

Jej wykonanie - profesjonalne.
Jej sposobność na ofiarę - wręcz doskonałe.

Jak często łapię ją na tych próbach ? - tak często jak to zobaczę.
Jak często to widzę ? - tak często jak tylko znajdujemy się w miejscach publicznych.

W miejscach publicznych ofiarą jest Pani za barem, do której Czort szczerze się uśmiecha; Pan który podlewa kwiaty, kierowca autobusu czy choćby ksiądz prowadzący mszę.
Czasami sąsiadka , dobra znajoma schwytana 'tekstem Blankowym' i puszczonym oczkiem.
Najwspanialszą ofiarą staje się rodzina od dziadka, babcie po wujka czy ciocię :)
Choć, zrób, pokaż, proszę daj, nigdy nie jadłam, głodna jestem, smutno mi, moja koleżanka ma a ja nie, kocham Cię, jesteś najlepszą/szym na świecie, ostatni raz - oto przykłady jej perswazji słownej.
Do tego dodaje minę pasującą do danego momentu, oczko, przesyła całusa lub ściska mocno.
Wszystko niby ot takie proste jednak w istocie momentu w którym to wszystko się dzieje dość szczególne dla odbiorcy :)

Pozdrawiam Wszystkie ofiary :)