codzienność,
A może najpierw zadam Wam pytanie ?
Śpicie ze swoimi dziećmi ?
Bo ja tak.
Zapewne nie jedna z Was rzuciła bluzgiem pod nosem, uniosła się krytyką czy przewróciła oczami.
Bo jak to z dzieckiem ? I jeszcze z tak dużym ??
Mało tego, śpimy w trójkę.
Jeśli jeszcze bardziej kogoś zdenerwowałam lub spowodowałam kierunek x po prawej, górnej stronie - to bardzo mi przykro albo nie, co ja w ogóle piszę.
Przecież z racją jest jak z dupą każdy ma swoją.
Uwielbiam tak spać. Wcale mi to nie przeszkadza.
Uwielbiam jej zapach, oddech.
Uwielbiam te nasze poranki jak z reklamy.
Uwielbiam ten widok. Te nasze uśmiechy, chichoty czy inne wygłupy poranne.
Czasem z Tatuśkiem kładziemy się w półmroku, łapiemy za ręce, stykamy nogami ( Blanka oczywiście w środku) i podziwiamy Czorta, wzdychając jak to nam się udał :)
Co wieczór kładąc się spać czuję się jakoś tak bezpiecznie.
Spoglądam na nich i dziękuję Bogu, że spadli mi z nieba.
Oczywiście, że są noce, kiedy to zdarza mi się dostać z łokcia, ale nie frustruję się tym jakoś specjalnie.
To jedna z wielu rzeczy a nawet nieodłączny element wspomnienia Matki.
Spanie z dzieckiem nie spowodowało w naszym życiu żadnych zaburzeń.
Nasza intymność z Tatuśkiem - nie kuleje, tak już wyprzedzę Wasze myśli - jest na wspaniałym poziomie :)
Po prostu oboje lubimy, kiedy to Czort jest obok.
I mimo, iż kącik Blankowy blisko - łóżeczko, piękna pościel i misie, to i tak nocne spanie jest w naszym łożu.
Wiem, że przyjdzie dzień, czas, kiedy to dziecko wyrośnie z tego, ale nie skracam jej dzieciństwa na siłę, bo tak powinno być...
Nigdy nie miałam ciśnienia na nocnikowanie, odsmoczkowanie czy inne tego typu.
Nie bawię się w rywalizację - staram się robić to , co uważam za słuszne.
Żeby nie było, że jestem tak idealna to powiem, że najnormalniej w życiu popełniam błędy.
Nie raz pluję sobie w brodę bo przecież nie tak miało być, bo przecież miałam być konsekwentna
aj bullshit - tak już musi być.
Jest 24.05 idę spać.
Zapewne, kiedy wdrapię się na łózko i ułożę na mojej miejscówce - pocałuję Czorta prosto w jej soczyste usteczka - i wiecie co ?
Ona, wtedy delikatnie przymruży oczka a jej kąciki uniosą się do góry - po prostu się uśmiechnie !
<3 <3 <3 I love it !!!
Spodenki - Tittot
koszulka - Pepco
Lampka Królik - Tiger
Wyznanie Matki
Otóż muszę się do czegoś przyznać.A może najpierw zadam Wam pytanie ?
Śpicie ze swoimi dziećmi ?
Bo ja tak.
Zapewne nie jedna z Was rzuciła bluzgiem pod nosem, uniosła się krytyką czy przewróciła oczami.
Bo jak to z dzieckiem ? I jeszcze z tak dużym ??
Mało tego, śpimy w trójkę.
Jeśli jeszcze bardziej kogoś zdenerwowałam lub spowodowałam kierunek x po prawej, górnej stronie - to bardzo mi przykro albo nie, co ja w ogóle piszę.
Przecież z racją jest jak z dupą każdy ma swoją.
Uwielbiam tak spać. Wcale mi to nie przeszkadza.
Uwielbiam jej zapach, oddech.
Uwielbiam te nasze poranki jak z reklamy.
Uwielbiam ten widok. Te nasze uśmiechy, chichoty czy inne wygłupy poranne.
Czasem z Tatuśkiem kładziemy się w półmroku, łapiemy za ręce, stykamy nogami ( Blanka oczywiście w środku) i podziwiamy Czorta, wzdychając jak to nam się udał :)
Co wieczór kładąc się spać czuję się jakoś tak bezpiecznie.
Spoglądam na nich i dziękuję Bogu, że spadli mi z nieba.
Oczywiście, że są noce, kiedy to zdarza mi się dostać z łokcia, ale nie frustruję się tym jakoś specjalnie.
To jedna z wielu rzeczy a nawet nieodłączny element wspomnienia Matki.
Spanie z dzieckiem nie spowodowało w naszym życiu żadnych zaburzeń.
Nasza intymność z Tatuśkiem - nie kuleje, tak już wyprzedzę Wasze myśli - jest na wspaniałym poziomie :)
Po prostu oboje lubimy, kiedy to Czort jest obok.
I mimo, iż kącik Blankowy blisko - łóżeczko, piękna pościel i misie, to i tak nocne spanie jest w naszym łożu.
Wiem, że przyjdzie dzień, czas, kiedy to dziecko wyrośnie z tego, ale nie skracam jej dzieciństwa na siłę, bo tak powinno być...
Nigdy nie miałam ciśnienia na nocnikowanie, odsmoczkowanie czy inne tego typu.
Nie bawię się w rywalizację - staram się robić to , co uważam za słuszne.
Żeby nie było, że jestem tak idealna to powiem, że najnormalniej w życiu popełniam błędy.
Nie raz pluję sobie w brodę bo przecież nie tak miało być, bo przecież miałam być konsekwentna
aj bullshit - tak już musi być.
Jest 24.05 idę spać.
Zapewne, kiedy wdrapię się na łózko i ułożę na mojej miejscówce - pocałuję Czorta prosto w jej soczyste usteczka - i wiecie co ?
Ona, wtedy delikatnie przymruży oczka a jej kąciki uniosą się do góry - po prostu się uśmiechnie !
<3 <3 <3 I love it !!!
Spodenki - Tittot
koszulka - Pepco
Lampka Królik - Tiger
Ja też uwielbiam spać z dzieckiem. Moja córka ma już 4 lata i nadal śpi z nami (chociaż czasem ma przebłyski i śpi w swoim łóżku). Nie uważam,że to coś złego. Wręcz przeciwnie-mam świadomość, że zapewniam dziecku poczucie bezpieczeństwa.
OdpowiedzUsuńA "Brzechwa dzieciom" to też nasza ulubiona łóżkowa poezja:)
Fajnie, że nie jestem sama:)
UsuńAjjjjj! Kocham jak Kornelia śpi z nami w srodeczku! 💛💙💚
OdpowiedzUsuńI ja czuję się bezpiecznie i ona na pewno też. Dla mnie to wyjątkowy i piękny czas, który wbrew pozorom szybko minie :(
Korzystajmy więc z bliskości ile wlezie! :):*
dokładnie ! korzystajmy !!!
UsuńTo wydanie Brzechwy też zachowałam dla dzieci. Uwielbiam je.
OdpowiedzUsuńMamy jeszcze Tuwima :)
Usuńto tak dokładnie jak u nas
OdpowiedzUsuńmłoda śpi ze mną prawie od urodzenia (jak jest tata śpimy we trójkę) i na chwilę obecną zmian nie mamy zamiaru wprowadzać
a niech sobie gadają, mi tak dobrze
pozdrawiamy Daria i Nadia
www.little-princess.pl
Przyjdzie czas, że Ci co gadają zmienia zdanie :)
UsuńWitam się po raz pierwszy :) zaglądam tu prawie codziennie :) ale obok spania z maluchem nie mogę przejść obojętnie :) Jasne, że każdy ma swoje zdanie na każdy temat, ale ja....? oczywiście, że śpię z moją małą :) nie ma nic bardziej przyjemnego i kochanego jak te małe, cieplutkie, cichutko pochrapujące ciałko :) moja P. ma już 3,5 roczku, swoje dorosłe łóżko ma od niedawna, ale narazie nie widzę potrzeby zmiany. Dobrze nam jest, jak teraz i na pewno nikt na tym nie cierpi ;) Uwielbiamy wspólne noce i poranki! Uwielbiam też nocne pobudki na "pogawędki" typu: "ładnie moje włoski pachną?" albo "czy na pewno moje ząbki jeszcze błyszczą?" ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Cię powitać :)
UsuńI jak najbardziej pisz częściej - bo widzę po drugiej stronie pokrewną duszę :)
Dziękuję i od razu mi cieplej na sercu
Usuń:*
Usuńmy też śpimy razem :) nie wyobrażam sobie na razie, że mogłoby być inaczej
OdpowiedzUsuńi pomyśleć, że to się może kiedyś skończyć :)
UsuńTeż śpimy z Melania w jednym łóżku, próbowaliśmy nauczyć ja dodać w swoim łóżeczku, ale co noc przychodziła, więc w ogole łóżeczko wynieslismy (wynajmujemy mikro mieszkanie) i teraz mamy jedno, wspólne :)
OdpowiedzUsuńI to była chyba najlepsza decyzja :) pozdrawiam
UsuńJa tez spie z #Piorunem :)
OdpowiedzUsuńNo i spróbuj go wygonić :) - nie da się, prawda ? :)
UsuńMy też śpimy razem. Powiem szczerze, że Alex ma swoje łóżeczko w swoim pokoiku i nawet je przygotowuję do spania, ale jak uśnie ze mną nie mam ochoty przenosić tego malutkiego, ciepłego ciałka do jego łóżeczka :)
OdpowiedzUsuńalexanderkowo.blogspot.com
No wlasnie ! Dlatego uwielbiam tak spać :)
UsuńWięc ciesz się z tych wspólnych chwil ! Bo zanim się obejrzysz,już nie będzie chciała z wami spać! :p
OdpowiedzUsuńOczywisvie ! Cieszę się :) u was za to będzie niebawem kolorowo !! Zazdraszczam :)
UsuńJa od czasu do czasu śpię z Jasiem w łóżku :D ale jak już o robię to Jasiek 99% zajmowanej powierzchni kontra matka 1 % :p
OdpowiedzUsuńJak On to robi nie wiem .... jest przecież taki malutki. <3
Hehe u nas ten jeden procent ma TAtuśko :)
UsuńMój synek śpi u siebie w łóżeczku ale często w nocy przychodzi do nas, jego poduszka leży po środku i to jest jego miejsce, które zawsze będzie dla Niego. Zdarzają się noce, że przychodzi do nas dopiero rano.
OdpowiedzUsuńTeż dobrze - zapewne dorośnie i skończy wędrówki :) cieszcie się chwilą :))
UsuńNie oceniam, uwielbiam poranki we czworo w dużym łóżku. Spanie we trójkę się u nas nie sprawdziło... Dzidziulka śpi z kolekcją pluszaków i jest jej dobrze, za kilka mcy do pokoju dołączy brat,więc będzie miała towarzysza do wieczornych rozmów. Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńPewnie jeśli dziecko woli samo spać z misiami to nie ma co zabierać do swojego łóżka - każde dziecko inne. No i jak dołączy brat to moze byc głośno podczas tych wieczornych rozmów :)
UsuńMoja córcia ma teraz 3 lata i 4 miesiące ,spałam z małą przez pierwsze 2 lata ,i nie żałuje ani trochę ,nasza intymność z mężęm nie ucierpiała na tym ,spalismy oddzielnie .ale to było cudowne uczucie ,bliskość z dzieckiem..ale jak skończyła 2 latka ,bez problemów zaczęła sypiać sama ,a teraz to już ma swoj pokoj i dzielnie spi :)
OdpowiedzUsuńI u nas zapewne wszystko sie zmieni jak zmienimy mieszkanie - i Blanka bedzie miec swoj pokój :) tak podejrzewam :)
UsuńCisną mi się na usta słowa Tomasza Lipińskiego: "Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie..." wiem bo przeżywałam to co ty kilka razy... nadzieja pękała jak bańka mydlana dwukrotnie, potem pojawiło się światełko w tunelu i w końcu jesteśmy Tu... trzeba mocno wierzyć o odrobinkę pomóc losowi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
:* pięknie ujęte !
UsuńJa tez uwielbiam spac z moja malutka. Nawet bardziej niz z mezem hihi.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy on o tym wie ;)
Usuńno i ja także nie wyganiam z mojego łóżka mojej Julci :) uwielbiam z nia spać i wcale nie widzę w tym nic zlego, kazdy z nnas potrzebuje bliskości drugiego człowieka a szczególnie dzieci <3
OdpowiedzUsuńI kropka :)
Usuńja wieczorem mam założenie, że śpimy w 2 - ja i mąż - a budzimy się w 3 bo w nocy Chrabąszczyk przychodzi do nas - a w weekendy leniuchujemy rano w 4 bo K. też się gramoli pod naszą kołderkę jak wstanie :)
OdpowiedzUsuńU nas kiedys było podobnie tzn. Przez jakiś czas czort zasypiał normalnie u siebie a nad ranem przychodziła - teraz uwielbia z nami zasypiać :) no i budzić się :)
Usuń:) my tez śpimy..tylko łóżko jest za małe na całą czwórkę więc dzielimy się z mężem dziećmy na pół lub ja z dwójeczka a mąż sam :)
OdpowiedzUsuńI takie rozwiazanie mi znajome:)
UsuńJa jeszcze ANI JEDNEJ nocy nie przespalam z moim 3-letnim synkiem. Ale to tylko dlatego, ze po prostu jak byl noworodkiem, to po nakarmieniu odlozony do lozeczka spal nad wyraz spokojnie.. no to go nie bralam do Nas :) potem byl starszy i wciaz spal u siebie, nigdy nie chcial u nas spac. Tak po prostu mial i sam sie tak nauczyl. Gdyby plakal, albo zasypial tylko u mojego boku, to na sto procent spalby w naszym lozku do teraz :) dlatego zadna w tmy moja zasluga, ze spi osobno i na pewno nie uwazam za wariactwo faktu, ze rodzice spia z dziecmi.. toz to sama radosc! Poza tmy kazdy spi jak chcei jezeli Wy czerpiecie z tego przyjemnosc, to niech nikomu nic do tego :P
OdpowiedzUsuńZgadzamy się Kiki :)
Usuńdo nas też często Piotras przychodzi, więc śpimy razem. I tak krążmy od łóżka do łóżka bo w końcu trzeba się wyspać :D
OdpowiedzUsuńHehe u nas bez krążenia i jeśli wam nie przeszkadza to lepiej zlikwidować to latanie - wiecej snu dla Was :)
UsuńŚpimy. :-) Co prawda z pewnych względów musieliśmy kupić specjalny materac ortopedyczny ale tak, myślę że jeśli odbywa się to racjonalnie, to nie zaszkodzi. Młoda czasami chce spać sama, więc myślę że niedługo całkiem zrezygnuje z maminego łóżka.
OdpowiedzUsuńNajlepsze są materace piankowe do spania :)
OdpowiedzUsuń