bożenarodzenie,

Santa Baby ;)

13:00:00 Blaneczkowo 19 Komentarze

Uwielbiam grudzień,
choć śmierdzi mi bankructwem wielbię go ponad wszelkie normy :)
Choinkę pachnącą wielbię, rybę po grecku babciną i te pierogi drożdżowe zdecydowanie wielbię.
Wielbię ten pośpiech, tłok, światełka na ulicach i "Last Christmas" w głośnikach.
Ten czas ciepłem przepełniony wielbić muszę i będę, bo mimo pośpiechu jest później radość... a ta Czortowa na widok Świętego Mikołaja ( wuj Karol się spisał ;) ) te jej słowa i okrzyki, chęć pomocy w rozdawaniu prezentów ... ten widok mam przed sobą :) no bezcenne !
Czas świąteczny za szybko mija - to jak jakaś klepsydra 5-cio minutowa zabiera nam to, co pośpiech stworzył, tą ekscytację, błogie lenistwo przeplatające się z ciągle to pełnym talerzem.
Tylko ja się pytam co z tymi kg?
W cycki nie poszły :/ siet!











Blankowy design:
opaska- Pepco
sukienka - Gap
rajstopy - 5-10-15
balerinki - H&M

19 komentarze:

akcesoria dla dzieci,

Kto wie czy za rogiem nie stoi ... tzn. magia świąt :)

16:57:00 Blaneczkowo 14 Komentarze

A miało być tak pięknie...
Ogrom śniegu, ciepłe bumbosze po domu, wieczorem grzaniec a w tle świąteczny song...
W takim to spokoju miałam czekać na święta..
Wyszło inaczej.. choróbsko zapukało do domu..
W brudnych buciskach wlazło i siedziało tak tydzień, ktoś je zapraszał ? pytam się?
Dlatego też, nie było spokoju nawet do tej pory nie ma.. jest nerwówka, pośpiech...
Oddycham głęboko i powtarzam sobie w myślach damy radę, zdążymy, bez stresu..

Teraz jeszcze lista czeka, woła mnie cichutko:.." zrób to teraz ! bo później będzie krzyk!"
Sama nie wiem czy jej wierzyć...
A Czort? siedzi na kanapie palcem się po głowie drapie, bez stresuuu
Chce malować, za 5 min bawić się plasteliną, po kolejnych pięciu - farbami aaaa zdecyduj się dziecko - bo ja nic nie zrobię.

Najważniejsze, że jarmark świąteczny zaliczony..
Nic, że na ostatnia chwilę zawitaliśmy i trochę zmokliśmy.
Ale dary jarmarkowe zebrane, ciuchcia zaliczona, rzeźby lodowe... nie było co fotografować..zmyły się
By tak nie narzekać - powiem cudny to czas!
Uwielbiam jarmarki. Żałuję bardzo, że śniegu nie było, że deszcz kropił ale atmosfera ? Cudowanaaa!  Ludzie i ten spokój ojjj aż chce mi się tam wrócić .
Grzańce, kiełbaski, szynki, pyszne wędlinki..
Gwar, muzyka świąteczna,światełka, czerwone nosy
Potem ciepła herbatka, chwila ogrzania i do spania..
Ale Czort? o nie! ona ostatnio nocny Marek.

Poniżej zdjęcia z naszego chilloutowego dnia, kiedy to roboty pełno a nam się nie chce ! ;)
A design Blankowy pod kurtką jest naszym strojem na pierwszy Dzień Świąt :)























A wy macie wolna chwilkę przed Świętami? :D

Design Blankowy:
beret- Zara
nauszniki - Biedronka
komin - no name
kurtka - endo
torebka - h&m

 A nasz design Świąteczny to:
Bluzka z 3/4 rękawkiem od  Katarzyny Sokół - klasyczna, delikatna z białym kołnierzykiem - Czort wygląda w niej jak Czort z aureolą :) Wygoda na salonach to rzecz jasna białe spodnie - h&m , do tego wszystkiego nasze perełki kozaczki - no name a na głowie spinka od Kubazu




14 komentarze:

codzienność,

Pada śnieg cieszą się bałwanki ..

19:30:00 Blaneczkowo 23 Komentarze

No właśnie pada..yh padało znaczy się..
W tym roku zdecydowanie zima zaskoczyła Matkę Blankową, normalnie wstaje rano a tu biało, przecieram oczy - dalej biało, szczypię się- no biało..
A my sanek - niet, buty takowe na zabawę śnieżną  - niet..
Dziecko dwa dni taplało się w śniegu, bałwany robiła czy swoje kulki..
Trzeci dzień - niedziela .. stwierdziłam, że nie wytrzymie .. ojciec po sanki do Reala poleciał ( no nic będą u babci)
A nasze, kurier wiózł i dowiózł ale dwa dni temu kiedy śnieg kaput..
Powiem, że się wkurzyłam bo kolory pomieszali.. miały być miętowe a przyszły niebieskie..
A nam się odsyłać nie chciało więc miałam pokazać jakie mamy oto one --> klik ( tylko, że niebieskie a te różowe są też cudne, ale ich długo na stanie nie ma :( )
Wracając do sedna ojciec kupił zwykłe sanki i na takowych okazała się super zabawa, dziecko cieszyło się, krzyczało z górki z ojcem zjeżdżało, frajda pełen relax ,total luz .
Niedziela rodzinna - niby zwykła a właśnie takowe lubię najbardziej.
Później ciepła herbatka, obiadek, wizyta sąsiadów i zleciało.

Najważniejsze co chciałam napisać ( może się przyda) to info co do sanek.
Dzięki tym "zwyklasom" dowiedziałam się, że wcale nie potrzebuję tych super wypasionych ze śpiworkiem, daszkiem i do tego folią ;)
Moje dziecko ma 19 miesięcy..zatem nie chodzi, drepcze czy się chwieje tylko biega a po niej się kurzy...
a tą zimową porą śnieg topnieje.. serio, dlatego piszę te oto wytyczne, bo może są jeszcze mamy, które sanek nie kupiły a dziecko w tym wieku mają.

1. Wybór sanek jest ogromny, nie podejmuj pochopnej decyzji .

2. Jeśli zdecydowałeś/ aś się na kupno przez internet - to uważnie czytaj opisy !
Czasami piszą w taki, oto sposób ---> tu
Co się rzuca w oczy poszukującego ? piękna, czerwona cena i zdjęcia jednak cena ta niby piękna jest za same sanki dodając inne rzeczy ta nasza piękna cena się zwiększa...
Czyli zdesperowana matka, ojciec czy babka chcąc kupić szybko sanki póki dziecko zajęło się klockami może w ten oto sposób zakupić towar, który przy rozpakowaniu będzie wielkim rozczarowaniem.

3. Śpiwór - doszłam do wniosku.. kompletnie nie potrzebny..( czyt. dla dzieci takich jak moje - nie interpretować inaczej niż autor )
A to czemu?
Dziecko wchodzi i schodzi, jedzie i kończy i co ? śpiwór mokry i brudny... potem go susz a nie daj Boże za godzinę znów chcecie wyjść a śpiwór mokry... dlatego dziecko, które namiętnie gania, bawi się w śniegu..
no rozumiecie chyba? jeśli wiecie, że będzie, jechało i jechało to wystarczy gruby koc my polecamy Samiboo ciepłe, cieplutkie do tego mięciutkie i kolory jakie chcecie :)

4. Tak samo daszek, nie wiem ja nie widzę potrzeby, moje dziecko na sankach co parę minut zmieniało pozycję - przede wszystkim musiała widzieć wszystko :)

5. Oparcie - jedyna rzecz, której brakowało w naszych zwykłych sankach przy takim brzdącu .

6. Rączka regulowana do pchania sanek - opinie podzielone u nas w domu dla kobiety fajnie pchasz niczym wózek jednak trochę ten tatuśko ma rację, mam na myśli to, iż jak jedziemy po wertepach i będzie dół, kamień .. może skończyć się to małym wypadkiem... ale po chodnikach jak najbardziej

7. Pasy bezpieczeństwa ? nie, no nie popadajmy w paranoję - dla maluszków owszem, ale dla takich już jak Blanka to nieee ( choć, może właśnie po to zostały stworzone by na rączkę  był popyt lub odwrotnie :) - rozumiecie? pchasz dziecko wypada - trzeba zapiąć :)
Niebawem wymyślą jeszcze poduszkę powietrzną :)

To jest takie oto moje zdanie, nie każdy może się z nim zgadzać, ale może pomoże w wyborze, kupnie :)
Dzięki temu mam dwie pary sanek i 100 zł w kieszeni :)

a tu relacja z naszej wyprawy zimowo-sankowej number 1 :)





















Blankowy design:

kombinezon - h&m
czapka, szalik - h&m
buty - h&m
rękawiczki - Jysk
kocyk - Samiboo

23 komentarze: